opublikowano: 10-05-2012
Korupcja w Sądzie Najwyższym, wrocławskiej prokuraturze, itd. - słowem szambo sądowo-prokuratorski coraz bardziej śmierdzi...
Agenci CBA zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o przyjmowanie łapówek w zamian za załatwianie korzystnych wyroków we wrocławskim sądzie - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

To efekt tajnego śledztwa prowadzonego od czterech lat, a dotyczącego podejrzeń o korupcję wśród sędziów Sądu Najwyższego, o którym jako pierwszy informował "DGP".
Oprócz zatrzymania jednego mężczyzny agenci CBA zajmowali się wczoraj
przeszukaniami w wielu miejscach, według nieoficjalnych informacji również
w kancelariach prawnych i sądowych. Sam zatrzymany ma już postawione dwa
zarzuty dotyczące przyjęcia 100 tys. zł w zamian za załatwianie
korzystnych wyroków w sprawach gospodarczych toczących się przed dolnośląskimi
sądami.
Potwierdzam tylko, że dokonaliśmy zatrzymania na polecenie Prokuratury
Apelacyjnej w Krakowie, wraz z którą prowadzimy od dawna śledztwo – mówi
rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Według naszych informacji sprawa trafiła do prokuratorów w Krakowie w październiku
2009 r. Jest wyjątkowa, gdyż wcześniej nie było podejrzeń o łapówkarstwo
wśród prawniczej elity, czyli sędziów Sądu Najwyższego.
Jej szczegóły jako pierwsi opisali dziennikarze DGP w maju 2010 r. w tekście
pt. "Śledztwo w sprawie korupcji w Sądzie Najwyższym". Jak ustaliła
gazeta, sprawa dotyczyła cywilnego procesu, w kontekście którego pojawiało
się nazwisko biznesmena Ryszarda Sobiesiaka, głównego bohatera afery
hazardowej. Agenci CBA kierowanego jeszcze przez Mariusza Kamińskiego zebrali
poszlaki, że chciał on zagwarantować w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego
korzystny wyrok. Zatrzymany wczoraj miał być pośrednikiem. Właśnie w tej
sprawie CBA zaczęło podsłuchiwać telefon dolnośląskiego biznesmena i
nagrało m.in jego rozmowy z ówczesnym szefem klubu PO Zbigniewem
Chlebowskim.
Funkcjonariusze CBA zdobyli dowody mogące świadczyć o tym, że wrocławska śledcza prokuratury Krzyki- Zachód Molik przyjmowała łapówki
Szefowa Prokuratury Rejonowej we Wrocławiu była celem akcji CBA – ustaliła „Rz". Operacja „Astrea" jest drugą obok opisywanej już przez „Rz" „Yeti" dotyczącą korupcji we wrocławskim wymiarze sprawiedliwości.
Właśnie z badania podejrzewanej korupcji wśród wrocławskich prawników wyłoniła się afera hazardowa. Podsłuchując adwokatów z kancelarii Pretor Ryszarda Bedryja i Agnieszkę Godlewską, CBA dowiedziało się o związkach Ryszarda Sobiesiaka i Zbigniewa Chlebowskiego. Bedryj był pełnomocnikiem Sobiesiaka podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą.
Teraz CBA wróciło do początkowego wątku operacji, czyli domniemanej korupcji wśród prawników. To właśnie z tą akcją miało związek wtorkowe zatrzymanie przez CBA Mirosława M. Sprawa jest elementem operacji „Yeti". „Rz" ujawnia szczegóły innej operacji „Astrea", również dotyczącej korupcji we wrocławskim wymiarze sprawiedliwości.
Bedryj i Godlewska zostali objęci przez CBA kontrolą operacyjną – podsłuchami oraz obserwacją w 2009 r. Na przełomie listopada i grudnia tego roku funkcjonariusze delegatury CBA we Wrocławiu, analizując stenogramy podsłuchów, zwrócili uwagę na to, że adwokatów łączą bliskie relacje z szefową prokuratury Wrocław Krzyki-Zachód Anną Moniką Molik.
Z podsłuchów wynikało, że za jej pośrednictwem usiłowali załatwić sprawę swojego klienta, byłego senatora Unii Demokratycznej, a potem burmistrza Świebodzic Jana Wysoczańskiego. Miał on wówczas na koncie dwa prawomocne wyroki, m.in. za handel kradzionymi samochodami.
Wiatr w kieszeniach
Wysoczański w tym czasie miał poważne kłopoty finansowe, bo w ramach prowadzonych postępowań prokuratura zajęła mu majątek. Szansą na wyjście na prostą było dla niego ściągnięcie długu z wrocławskiego biznesmena pochodzenia bośniackiego Refika Z. Sprawa dotyczyła niezwykle cennej działki budowlanej na wrocławskich Bielanach, gdzie ulokowany jest największy na Dolnym Śląsku kompleks handlowo-przemysłowy. Wysoczański rościł sobie prawa do działki i obawiał się, że Z. może ją sprzedać. Adwokaci mieli wpaść na pomysł, by wykorzystać znajomość z prokurator Molik i spowodować, by kierowana przez nią prokuratura wydała zakaz zbywania spornej nieruchomości.
Problem polegał jednak na tym, że prokuratura Krzyki-Zachód nie miała w żadnym zakresie tzw. właściwości miejscowej, czyli nie mogła wydać takiej decyzji. Według organów ścigania sprawę chciano załatwić za pomocą łapówki z pieniędzy przekazanych przez Wysoczańskiego. Z materiałów CBA wynika, że mecenas Godlewska i prokurator Molik miały uzgodnić, że sprawą zajmie się asesor prokuratorski Sławomir Szołucha.
7 listopada w mieszkaniu szefowej prokuratury Wrocław-Krzyki Godlewska i Molik miały wspólnie sporządzić zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Z., któremu zarzucano próbę udaremnienia zaspokojenia wierzyciela.
Z rozmów zarejestrowanych przez CBA wynika, że prokurator Molik miała kłopoty finansowe. „Monia chyba jest w bardzo pilnej potrzebie", „tak zwany wiatr w kieszeniach jest" – informowała Godlewska Bedryja.
Operacja „Astrea"
Okazało się jednak, że również Wysoczański nie jest w stanie zgromadzić wystarczającej kwoty na domniemaną łapówkę. Z rozmów wynikało, że chodzi o 100 tysięcy złotych.
15 grudnia 2009 r. w barze Paragraf we wrocławskim sądzie funkcjonariusze CBA zaobserwowali spotkanie Bedryja z Molik. Właśnie po nim postanowiono wszcząć nową operację o kryptonimie „Astrea". W jej ramach podsłuchem objęto również prokurator Molik.
Sprawy się jednak komplikują, bo Wysoczański trafia do szpitala. Prowadzenie sprawy musi przejąć jego syn Tomasz. W sylwestra 2009 r. Godlewska spotyka się z synem Wysoczańskiego. Z nagrań wynika, że domniemana łapówka ma być płacona w ratach.
3 stycznia 2010 syn informuje Wysoczańskiego, że „był u znajomej, załatwił sprawę".
30 stycznia Godlewska w restauracji w Świdnicy spotyka się z Wysoczańskim, który wyszedł ze szpitala. Funkcjonariusze CBA obserwują, jak przekazuje Godlewskiej teczkę lub dużą kopertę.
Funkcjonariusze zdobyli dowody mogące świadczyć o tym, że wrocławska śledcza przyjmowała łapówki
Szefowa Prokuratury Rejonowej we Wrocławiu była celem akcji CBA – ustaliła „Rz". Operacja „Astrea" jest drugą obok opisywanej już przez „Rz" „Yeti" dotyczącą korupcji we wrocławskim wymiarze sprawiedliwości.
za http://www.rp.pl/artykul/90217,872712-Prokurator-na-podsluchu-CBA.html
Więcej informacji o skorumpowania
i niekompetencji funkcjonariuszy władzy w działach:
SĄDY
PROKURATURA
ADWOKATURA
POLITYKA
PRAWO
INTERWENCJE
- sprawy czytelników
Tematy w dziale dla
inteligentnych:
ARTYKUŁY - tematy do przemyślenia z cyklu: POLITYKA - PIENIĄDZ - WŁADZA
"AFERY PRAWA" - Niezależne Czasopismo Internetowe redagowane jest przez dziennikarzy AP i sympatyków z całego świata których celem jest PRAWO, PRAWDA SPRAWIEDLIWOŚĆ DOSTĘP DO INFORMACJI ORAZ DOBRO CZŁOWIEKA |
|
WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA
WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska,
zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz
pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie
prasy są zakazane.
Komentowanie nie jest już możliwe.