opublikowano: 01-08-2013
Ekstradycja
E. Mazura i dowody miernoty prokuratorskiej w sprawie zabójstwa
generała Papały - hity i mity II RP
20 lipca 2007 roku
tuż po ogłoszeniu
wyroku w sprawie wniosku ekstradycyjnego Mazura, zadzwonił do mnie brat z Polski
i poprosił o przesłanie przetłumaczonego uzasadnienia tego wyroku. W ciągu
kilku minut znalazłam to uzasadnienie na stronie internetowej i sądu i firmy
adwokackiej broniącej Mazura!
Poniżej załączam fragmenty tego uzasadnienia. Polecam zapoznanie się z nim
wszystkim oburzonym dzisiejszym wyrokiem w sprawie R. Boguckiego i „Słowika“.
Amerykański
wyrok w lipcu 2007r. w sprawie ekstradycji dobitnie ukazał ciężką porażkę
prokuratury oraz niesłychaną degrengoladę i kompletną niemoc polskich
organów ścigania.
Dokładnie 6 lat później
polski sąd potwierdził tę opinię.
To co dla
amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości nadawało się tylko do kosza, dla polskich prokuratorów miało walor porażających, twardych i
oczywistych dowodów. Dla sądu federalnego Stanów Zjednoczonych zeznania płatnego
mordercy A. Zirajewskiego ciągle zmieniającego swoje wersje zeznań w zależności
od zapotrzebowania prokuratorów, nadają się tylko na makulaturę. Polska
prokuratura oparła na nich akt oskarżenia R.Boguckiego i „Słowika“.
“…Przepisy
Kodeksu karnego mają na celu takie ukształtowanie postępowania karnego, aby
sprawca przestępstwa został wykryty i pociągnięty do odpowiedzialności
karnej. A osoba niewinna nie poniosła tej odpowiedzialności. Wydanie
uniewinniającego rozstrzygnięcia nie jest więc porażką wymiaru sprawiedliwości.
Nie może być taką porażką uniewinnienie osoby, która
nie dopuściła się zarzucanych jej przestępstw …” sędzia Paweł Dobosz.
Zirajewski
odsiadywał 12-letni wyrok więzienia za porwanie i zabójstwo gdańskiego
biznesmena. Sąd skorzystał z prawa do nadzwyczajnego złagodzenia kary,
kiedy gangster zaczął współpracować z prokuratorami badającymi zabójstwo
komendanta głównego policji .
Stał się
najważniejszym świadkiem w tym śledztwie. Jego zeznania były podstawą do postawienia zarzutów Edwardowi
Mazurowi, R.Boguckiemu i Słowikowi.
Prokurator
Jerzy Mierzewski od kilkunastu lat prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa gen. Papały. To on wniósł akt oskarżenia przeciwko
Boguckiemu i „Słowikowi“ już po zabraniu mu sprawy zabójstwa generała w
2009r i oddaniu śledztwa prokuraturze łódzkiej.
To wątpliwości
co do wartości dowodów z zeznań Zirajawskiego, a więc odebranie ich bez
pouczenia o treści art. 183 kpk, a także prawdomówności świadka, jak
również obawa, że po pouczeniu o treści art. 183 kpk, Zirajewski zmieni obciążające
Mazura zeznania doprowadziły do decyzji o zwolnieniu Mazura.
Tak
więc już w 2002r. począwszy od prokuratora
prowadzącego śledztwo, a skończywszy na prokuratorze krajowym, wiadome było
organom ścigania, że zeznania Zirajewskiego nie są wiarygodne.
Zdumiewające
jest, że w 2007r, a więc 5 lat później
zeznania te były podstawą we wniosku ekstradycyjnym Mazura. A 10 lat później podstawą aktu oskarżenia Boguckiego
i „Słowika“.
Poniżej fragmenty z 70 stronicowego uzasadnienia decyzji odrzucenia wniosku o tę ekstradycję sędziego Arlandera Keys.
„...Biorąc pod uwagę ewidencję z dokumentów ,
Sąd rozpatrzy najpierw spisane zeznania rządowego świadka koronnego, Artura
Zirajewskiego. Zanim Sąd będzie dyskutował na temat tego co p. Zirajewski miał
do powiedzenia, Sąd zauważył kilka niepokojących aspektów zeznań
przedstawionych przez rząd. Po pierwsze,
Sąd nie dostał zeznań a tylko wyciągi z tych zeznań. Sąd nie ma pojęcia
co więcej p.Zirajewski powiedział albo nie powiedział na różnych przesłuchaniach.
Po drugie, niektóre wyciągi zawierają oczywiste (
chociaż wyglądające na drobne) błędy. Na przykład, jeden protokół mówi,
że przesłuchanie rozpoczęto 9.09.1999,
a zakończono 9.04.2002 – 18 m-cy od jego rozpoczęcia. W innym wypadku przesłuchanie
rozpoczęto 9.04.2002 a zakończono 9.03.2002 – miesiąc przed jego rozpoczęciem.
Inne przesłuchanie rozpoczęto 7.01.2003 i zakończono m-c później
7.02.2003, jeszcze inne sugeruje, że przesłuchanie rozpoczęto 19.08.1999 a zakończono
6.04.1999 – cztery miesiące zanim się rozpoczęło...
Te błędy być może mogą mieć niewinne wyjaśnienie. Sąd nie jest
przekonany, jak chciałby p.Mazur, że błędy te trzeba oceniać jako
groźne manipulacje ze strony rządu. Ale, jakby nie było, błędy te
zachwiały zaufanie Sądu w wiarygodność tej
dokumentacji.
Zawartość tych zeznań jest jeszcze bardziej
niepokojąca. Po pierwsze, rząd przedstawił 14 zeznań p.Zirajewskiego, wziętych
w ciągu okresu 4 lat, gdy czytane razem, zawierają one tyle nieścisłości,
że trudno jest uwierzyć, iż rząd myślał, że może je przedstawić bez zachwiania zaufania sądu.
W swoim pierwszym zeznaniu 9.04.1999 p.Zirajewski
podał, że Tomek Nowosad zaakceptował kontrakt zamordowania „wielkiego psa
ze stolicy”, że też brał udział w spotkaniu w hotelu Marina w marcu
lub kwietniu 1998, a w spotkaniu brało udział 6 mążczyzn – Nikodem
Stokarczak, p.Nowosad, p.Zirajewski i trzech nieznanych mu mężczyzn. Podał też,
że kilka dni po spotkaniu w hotelu Marina, spotkał Sergieja, który powiedział
mu, że p.Nowosad zaproponował mu „załatwienie policjanta”. Także tego
dnia, p.Zirajewski identyfikował z 93 zdjęć, człowieka, którego widział z
p.Nowosadem – nie zidentyfikował p.Mazura – co więcej, nie wspomniał
nawet p.Mazura, nie wspomniał też amerykańskiego biznesmena ani nic w tym
sensie.
4 m-ce później, p.Zirajewski zeznał, że w spotkaniu brało udział 4 mężczyzn (Nikodem Stokarczak, p.Zirajewski i 2 nieznanych mu mężczyzn, ale p.Stokarczak powiedział mu, że są to Słowik i Edward Mazur). Nie wspomina ani słowem p.Nowosada. Po tym jak na początku wspomniał Mazura, p.Zirajewski zaczął nazywać go „Edek”, a Nikodem nazywał go „Bako”. Stwierdził też, że widział „Edka” wcześniej na spotkaniu z p.Stokarczakiem, na parkingu w Wilanowie.
W zeznaniu z 19.08.1999 podał, że to nie p.Nowosad, ale on (Zirajewski) jest odpowiedzialny za zatrudnienie zabójcy i to on a nie p.Nowosad zaaranżował zaangażowanie Sergieja.
Następnie oświadczył, że brał udział w innym
spotkaniu w hotelu Marina z udziałem 5 innych mężczyzn – panów Stokarczaka,
Nowosada, Kartofla i 2 nieznanych mu. Ani gen. Papała, ani morderstwo nie były dyskutowane.
Kilka tygodni później 9.09.1999 p.Zirajewski
zeznawał znowu. Tym razem opisał 2 spotkania w hotelu Marina. Na pierwszym, na
którym obecni byli panowie Stokarczak, Kartofel, Zirajewski i jeszcze jeden meżczyzna
( nie Mazur), którego rozpoznał na fotografii, rozmawiali generalnie o
„morderstwie psa z W-wy”, ale inne szczegóły nie były omawiane. Podał też, że był
odpowiedzialny za znalezienie zabójcy i że zatrudnił Sergieja do tej roboty.
Podał również, iż na drugim spotkaniu, na którym
byli Słowik i Mazur, pokazano mu zdjęcia gen. Papały.
Następne przesłuchanie, przynajmniej tak jest w
dokumentach przedstawionych Sądowi, było półtora roku później. Tym razem
p.Zirajewski „sprowadził” z powrotem p.Nowosada jako podżegacza,
podając, że „Nowosad prawdopodobnie spotkał Kartofla. Rozmawiali oni o
“kontrakcie na zamordowanie kogoś z W-wy”.
Na spotkaniu w hotelu Marina byli panowie Zirajewski,
Stokarczak, Kartofel i „Bako”, nie rozmawiano na tym spotkaniu o gen. Papale.
Podał też, że było drugie spotkanie, na którym
byli obecni panowie Stokarczak, Zirajewski i 2 meżczyzn, których on nie
zna, rozmowa dotyczyła konfliktu p. Stokarczaka z p.Słowikiem i nie rozmawiano
o gen.Papale, czy o morderstwie. To zeznanie implikuje p.Mazura, w najlepszym
wypadku, jako uczestnika spotkania - na którym nie rozmawiano o morderstwie
gen.Papały – z ludźmi aktywnymi w zorganizowanej przestępczości.
Wiarygodność zeznań p.Zirajewskiego dalej podważa
przyznanie, że kłamał pod przysięgą i przyznał się w gruncie rzeczy do
wymyślenia powiązań pomiędzy p.Mazurem a gen.Papałą
albo w innym miejscu - że
przyznał się do do podania informacji w zamian za zredukowanie kary za
morderstwo, za które był w tym czasie zatrzymany.
W zeznaniu z 30.05.2001 p.Zirajewski mówił o
dwóch spotkaniach w hotelu Marina; podał, że o gen.Papała nie rozmawiano na
żadnym z tych spotkań, ale po pierwszym Nikoś powiedział mu, że będzie
kontrakt na morderstwo w W-Wie. Znamienne jest, że p.Zirajewski zeznał, że po
jego aresztowaniu, gdy usłyszał o morderstwie gen.Papały w wiadomościach,
„zbudował hipotezę”, że spotkania w hotelu Marina dotyczyły kontraktu na
zamordowanie gen.Papały. Co gorsza, przyznaje, że zaoferował te
„hipotezy”, aby uzyskać korzyści tzn. zredukowany wyrok za morderstwo.
Zgodnie z dok. rządowymi plan ten pracował; „oficjalna notatka” mówi, że
p.Zirajewski „był tymczasowo aresztowany... jako osoba podejrzana o zlecenie
i udział... w morderstwie p.Suleja. Złożył szczegółowe i wiarygodne
zeznania w tej sprawie. Biorąc to pod uwagę, Sąd I
inst. Skazał go na 12 lat. Sprawa została przekazana do SA i zalecono zmianę
wyroku. Rządowe dokumenty wskazują, że p.Zirajewski ma zredukowaną karę.
W zeznaniu z 30.05.2001, p.Zirajewski podał, że
jego wcześniejsze zeznania zawierały sfabrykowane fakty, oparte na jego
„hipotezie”, ale obecne zeznanie jest prawdą „dzisiaj podaję gołe fakty
bez moich komentarzy czy wniosków” To jest bardzo ważne dla p.Mazura,
ponieważ w tym zeznaniu nie ma ani słowa, które mogłyby łączyć gen.Papałę
z p.Mazurem.
Nawet gdyby Sąd zaakceptował, że p. Mazur i
„Bako” są tę samą osobą, jedyne co można przypisać Bako jest to, iż
był obecny na pierwszym spotkaniu w hotelu Marina – gdzie „ nie było
rozmowy o Papale”
Prosty fakt przebywania w towarzystwie ludzi związanych
ze zorganizowaną przestępczością nie jest przestępstwem i nie może być
podstawą extradycji.
P.Zirajewski powiedział, że po spotkaniu Nikoś
powiedział mu, że będzie kontrakt na kogoś w W-wie, ale nie ma to żadnego
związku z Bako czy p.Mazurem. Opisał on też drugie spotkanie w hotelu Marina,
ale na liście obecnych nie ma Bako/Mazura, podał też, że omawiane sprawy nie
miały żadnego związku z gen .Papałą.
Krótko, zeznanie p.Zirajewskiego, które jest „ewangielią”
(dosł) sprawy, nie implikuje p.Mazura w żadnym przestęstwie i nie może być
podstawą do
przyjęcia, że podżegał
on kogoś do zamordowania gen.Papały.
„w moich pierwszych zeznaniach w tej sprawie nie
powiedziałem całej prawdy, bo obawiałem się o bezpieczeństwo moich
ukochanych, niemniej jednak zdecydowałem się powiedzieć wszystko co wiem,
moja sytuacja polepszy się ponieważ moja sprawa jest obecnie w SA Gdańsk. Byłem
poinformowany przez przesłuchującego w tej sprawie, że art.60 & 4 KK daje
możliwość zredukowania kary, „jeżeli odkryje fakty” w innej sprawie. W zeznaniach z 2002 powiedziałem
prawdę nie ukrywając niczego, a rozbieżności wynikają z faktu, że jestem
aresztowany prawie 5 lat, i minęło prawie 5 lat od chwili gdy byłem świadkiem
tych wydarzeń”.
Innymi słowy p.Zirajewski zeznaje po to, aby
zredukować swoją karę za morderstwo. Ten fakt wykracza daleko poza pytanie
o wiarygodność; to eliminuje jedyną rządową ewidencję.
P.Zirajewski nie wplątał siebie w to przestępstwo,
w jednych zeznaniach podawał, że to on zatrudnił zabójcę ( ale nie zabójcę
który dokonał morderstwa), w innych podał, że kto inny był odpowiedzialny.
A rzeczywistości, rola jego zmienia się z zeznania na zeznanie.
Jedyny świadek, który może poświadczyć
cokolwiek dot. spotkania w hotelu Marina jest Artur Zieliński. I jak Sąd wyjaśni
poniżej, jego zeznania są równie podejrzane. Jeszcze bardziej znamienne jest,
iż dwa z zeznań p.Zielińskiego są kompletnie różne niż zeznania
p.Zirajewskiego, a jedno zeznanie gdzie potwierdza to co powiedział
p.Zirajewski jest również nieprzydatne; wprawdzie potwierdza istnienie
spotkania w hotelu Marina, ale równocześnie zaprzecza najważniejszemu
aspektowi; p.Zieliński powiedział że p.Zirajewski nie brał udziału w tym
spotkaniu. W skrócie z zeznania p.Zielińskiego, nie wynika nic, co mogłoby
uwiarygodnić tak niewiarygodne i podejrzane zeznanie p.Zirajewskiego. Nie
ma też nic innego w dokumentach co wzmocniłoby jego zeznania.
Rząd podkreśla, że p.Mazur był w Polsce w czasie
kiedy p.Zirajewski twierdzi, że był namawiany do morderstwa gen.Papały. I
sugeruje, że fakt ten niezależnie kolaboruje z zeznaniami p.Zirajewskiego. Po
pierwsze p.Zirajewski nigdy nie sprecyzował dokładnie czasu, kiedy namawianie
miało miejsce; podał, że spotkanie miało miejsce w lutym, marcu albo
kwietniu 1998, a także podał że wie, iż to się działo przed 8.04.1998; który
był dniem kiedy jego samochód wybuchł. Rządowy argument byłby mocniejszy
gdyby p.Zirajewski podał dokładną datę, albo chociaż tydzień – a p.Mazur
byłby w Polsce w tym czasie. Ale nawet wtedy, jak dołączone dokumenty podróży
wskazują jasno, p.Mazur był w Polsce cały czas. Dokumenty od kwietnia 1991 do
marca 2002 wskazują, że p.Mazur podróżował do Polski przeciętnie co
najmniej 10 razy każdego roku, czasami przebywając w Polsce tygodniami. Jego
podróże podczas okresu kiedy namawianie miało
miejsce jest typowe dla jego podróżowania - lata przed i po okresie o którym
mówi p.Zirajewski. Na każdy wzięty m-c czy dwa prawdopodobieństwo,
że p.Mazur był w Polsce jest bardzo wysokie. Dlatego jest najzwyczajniej niemożliwe
przywiązywanie jakiegokolwiek znaczenia do faktu, że p.Mazur był w Polsce w
okresie, który bardzo luźno określił p.Zirajewski.
Na koniec rząd „robi dużo hałasu” na temat
identyfikacji p.Mazura 27.02.2002.( przez Zirajewskiego). Po obejrzeniu
dokumentacji zdjęciowej z tej czynności, Sąd uważa, że identyfikacja ta bardziej
pogrąża niż wzmacnia sprawę rządową. Nawet agent Boertje ( z
Departamentu Stanu) przyznał, że 3 mężczyzn na identyfikacji nie przypominało
ani trochę p.Mazura. Najbardziej niepokojący jest fakt, że 3 mężczyzn było
ubranych na ciemno, w garnitury, podczas
gdy p.Mazur był ubrany w czerwoną, trochę za dużą kurtkę. I co najważniejsze,
pomimo przedstawiania tego faktu na słuchaniu innaczej, rząd przyznał teraz,
że Polacy „kazali p. Mazurowi zdjąć marynarkę i dali mu do założenia
codzienną kurtkę w celu, aby jego ubranie nie wyglądało tak formalnie”
(tutaj podkreślenie sędziego!)
Równie dobrze
mogliby założyć mu tablicę do strzelania na piersi, albo ogłoszenie na głowie
mówiące „wybierz mnie”. Identyfikacja p.Zirajewskiego nigdy nie przeszłaby w tym kraju.
Biorąc pod uwagę, że zeznania p.Zirajewskiego nie zawierają rysopisu
p.Mazura – przeciwnie, kiedy był o to pytany podał, że nie może opisać
p.Mazura – jego identyfikacja p.Mazura w tej sugerującej identyfikacji jest
bardzo podejrzana.
W rzeczywistości poleganie rządu na tej
identyfikacji jest szokujące i obrażające, szczególnie w świetle najnowszej rewelacji, że ta czerwona kurtka była
„wmuszona” p.Mazurowi przez policję. ( Sąd dowiedział się o tym z
odpowiedzi Mazura podczas rozprawy. Dopisek mój)
Zadziwiający jest fakt, iż pomimo przyznania się
do tego, że zmuszono p.Mazura do zdjęcia marynarki i włożenia czerwonej
kurtki, rząd dalej upiera się i oskarża p.Mazura o kłamstwo pod przysięgą, kiedy
powiedział, że na identyfikację założył garnitur.
Następny rządowy świadek A.Zieliński, nie jest
bardziej wiarygodny niż P.Zirajewski.
26.07.2004 p.Zieliński został skonfrontowany z
zeznaniami p.Zirajewskiego co do jego obecności na spotkaniu w hotelu Marina i
zdecydowanie zaprzeczył; powiedział, że nie zna p.Mazura, nie zna
p.Zirajewskiego i nie przypomina sobie spotkania z p.Skotarczakiem w hotelu
Marina, poza jednym przypadkiem i to nie miało nic wspólnego z gen.Papałą, p.Mazurem
czy morderstwem.
To zeznanie pokrywało się z zeznaniem 6 tygodni
wcześniej 16.06.2004, kiedy p.Zieliński podał taką samą opowiastkę,
nic na temat p.Mazura czy morderstwa gen.Papały, w rzeczywistości załączone
dokumenty podają że „ nie załączona część zeznań” wskazuje, że
p.Zieliński „potwierdza swoją znajomość z Ryszardem Boguckim, ale
zaprzecza, że spotkanie i rozmowa miały miejsce w Gdańsku z E.Mazurem i
A.Zirajewskim w kwietniu 1998” Po czym dwa lata później 23.06.2006, p.Zieliński
w oczywistym „nagłym olśnieniu”, potwierdził zeznania p.Rażniaka o
spotkaniu z Nikodemem Skotarczakiem i Edwardem Mazurem gdzie „morderstwo
gen.Papały było wspominane”.
Rząd argumentuje, że p.Zieliński zmienił
zeznania i zdecydował się powiedzieć prawdę ponieważ zdał sobie sprawę,
że jego przyjaciel – p.Rażniak – zdradził go – p.Mazur twierdzi, że
Zieliński wskazał na niego, ponieważ zdał sobie sprawę, że może osiągnąć
korzyści przyjmując wersję p.Rażniaka.
Uczciwe mówiąc Sąd nie ma wystarczających
informacji, aby zdeterminować, który scenariusz jest bardziej prawdopodobny,
niemniej jest to trochę dziwne, że p.Zieliński nie powiedział nic dopóki
p.Rażniak nie dał mu tej wersji (opowiastki).
Charakterystyczne
i ważne jest, że rząd usiłuje udowodnić, iż zeznania p.Zielińskiego potwierdzają
zeznania p.Zirajewskiego, a przecież ich nie potwierdzają.
Faktycznie zeznania p.Zielińskiego z 23.06.2006
zaprzeczają zeznaniom p.Zirajewskiego w bardzo istotnym aspekcie; p.Zieliński
bardzo wyraźnie podał, że na spotkaniu w hotelu Marina był tylko on,
p.Skotarczak i p.Mazur; bardzo wyraźnie podał kiedy zapytano go o
p.Zirajewskiego czy tam był „Nie pamiętam tego człowieka, nie mogę go
rozpoznać”
Na koniec, co do zeznań p.Zielińskiego, Sąd zauważa
że w zeznaniu z 23.06.2006, jedynym w którym jest mowa o p.Mazurze, jest również
podejrzane. Zeznanie to, jeżeli mu uwierzymy, nie implikuje go w żadnym
przestępstwie, w najgorszym wypadku zeznanie to sugeruje, że jest on winny usiłowania
pomocy swojemu przyjacielowi przy wyjściu z więzienia wcześniej i usiłowania
„wycyckania” człowieka, który planował zamordowanie polskiego najwyższego
rangą policjanta.
Podobnie jak zeznania p.Zirajewskiego, zeznaniu
p.Zielińskiego z 23.06.2006 brakuje wiarygodności i nie jest
wystarczające do udowodnienia nawet prawdopodobieństwa przestępstwa,
tyle rząd przyznał wybierając i opierając się na zeznaniach p.Zirajewskiego, a
nie Zielińskiego
Sąd nie będzie spekulował dlaczego Biuro Krajowej
Prokuratury dołączyło dodatkowe zeznania pp. Rażniaka i Zielińskiego
7.07.2007 do Departamentu Sprawiedliwości. Zaåczony
list mówi, że to dołączenie jest efektem korespondencji. Co jest
jasne, jakby nie było, to to, że zeznania zostały odebrane 9 i 23 czerwca
2006, więcej niż rok po formalnym żądaniu 4.04.2005 ekstradycji
p.Mazura i 8 lat po wydarzeniach. Jeżeli te zeznania miały wzmocnić prawdopodobieństwo przestępstwa to „nie udało im się to nieszczęśliwie” (dosłownie).
Zeznania p. Marcina Puczyńskiego były najbardziej
prawdopodobne i wiarygodne w tej sprawie; p.Puczyński wygląda na to, że nie
ma kryminalnej historii i powodu aby kłamać. Ale dokładna analiza jego
zeznań dowodzi, że nie mogą one popierać ustaleń do prawdopodobieństwa przestępstwa, by dać wiarę iż E.Mazur namawiał A.Zirajewskiego do zamordowania
gen.Papały. Po pierwsze, pomimo, że jego zeznania są na niekorzyść p.Mazura,
sugerując, że spędzał on czas z ludźmi uwikłanymi w zorganizowaną przestępczość,
to nie jest to przestępstwo, dla którego Rzeczpospolita Polska żąda
extradycji. Zeznania p.Puczyńskiego nie implikują p.Mazura w
morderstwo gen.Papały, czy namawiania do morderstwa. Najważniejsze z
perspektywy Sądu jest to, że zeznania p.Puczyńskiego nie potwierdzają w żaden
sposób zeznań p.Zirajewskiego. W rzeczywistości nawet p.Zirajewski w 14
zeznaniach nigdy nie wspominał nawet p.Kanigowskiego.
Następne zeznanie, innego polskiego kryminalisty
p.Trelli, jest podobnie bez wartości; w najlepszym wypadku potwierdza
przebywanie p.Mazura w towarzystwie p.Skotarczaka – nie ma się czym chwalić
ale to nie przestępstwo. Nie zaoferował on nic z czego Sąd mógłby wyciągnąć
konkluzję, że p.Mazur namawiał A.Zirajewskiego do morderstwa Papały. Nie
potwierdził on zeznań p.Zirajewskiego a tenże nigdy nie wspomniana
p.Trelli w zeznaniach.
Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że jest bardzo
dużo ewidencji, łączącej p.Mazura – człowieka bez kryminalnej przeszłości
w obydwu swoich ojczyznach – z różnymi ludźmi związanymi ze zorganizowaną
przestępczością. Jest to zaskakujące (biorąc
pod uwagę wiedzę Sądu na temat życia p. Mazura tutaj w USA) – ale nie jest to przestępstwem.
Rzeczpospolita Polska żąda ekstradycji p.Mazura
aby odpowiedział za namawianie Artura Zirajewskiego do morderstwa gen.
Papały i ten Sąd jest zobligowany uznać to żądanie, ale tylko wtedy kiedy
dowody będą wystarczające aby zgodnie ze zdrowym rozsądkiem uwierzyć, że
podejrzany mógł popełnić przestępstwo. Dowody mogą co najwyżej
zgodnie ze zdrowym rozsądkiem wskazywać, że p.Mazur zadawał się z
podejrzanymi typami. Nie jest to wystarczające by
wysłać go do Polski...
Z powodów niejasnych dla tego Sądu, Rzeczpospolita Polska żąda
ekstradycji bazując na zeznaniach Artura Zirajskiego, znanego łotra (łajdaka)
i kłamcy – pomawiającego p.Mazura, bez brania pod uwagę wszystkich innych
zeznań świadków, którzy nie tylko nie pomawiają p.Mazura, ale zaprzeczają
temu co p.Zirajewski powiedział w zeznaniach podkreślonych przez rząd. Podczas
gdy jest prawdą, że Sąd nie może rozważać zagadnień związanych z
wiarygodnością świadków, które są podstawą rządowego żądania
ekstradycji, ten zakaz nie oczekuje od Sądu zaakceptowania bez pytania, zeznań
pełnych kłamstw i rozbieżności, które czynią je kompletnie
niewiarygodnymi. Gdyby tak było, sądowa funkcja w ekstradycji byłaby rzeczywiście
sprowadzona do bezmyślnego przystawiania pieczątki przez Sąd .
Sąd wziął pod uwagę całą zaprezentowaną ewidencję i zgodnie ze
standardami omówionymi powyżej, odmówił w niektórych przypadkach wysłuchania
czy wzięcia pod uwagę zeznań zaprzeczających rządowym dowodom.
W końcowej analizie, dowody, które przedstawił p.Mazur nie były tym
co „położyło” sprawę rządu a raczej dowody zaprezentowane przez rząd
„przypieczętowały” jej los. Te dowody, które na pierwszy rzut oka wyglądały
bardzo dobrze, po dokładnej analizie okazały się wewnętrznie niespójne,
patentowanie niewiarygodne i to one same zabrały tej sprawie nawet szczątki
prawdopodobieństwa wiarygodności.
Konkluzja
Dla przyczyn podanych powyżej i po wzięciu pod uwagę całokształtu
sprawy, Sąd uznaje, że rząd poniósł fiasko w obowiązku udowodnienia swojej
sprawy zgodnie z Układem o Ekstradycji pomiędzy USA a Polską i zgodnie z
federalnym prawem o ekstradycji. W związku z powyższym
Sąd odmawia żądania ekstradycji w stosunku do Edwarda Mazura.
Datowane: lipiec
20, 2007
Arlander Keys
Sędzia Stanów Zjednoczonych”
Sprawa
ekstradycji Mazura wraca co jakiś czas na pierwsze strony. Dzisiaj w związku z wyrokiem uniewinniającym
Boguckiego i Słowika znowu słychać głosy o roli E.Mazura w zabójstwie gen.
Papały i oburzenia na odrzucenie wniosku ekstradycyjnego prze sędziego Keys. Zaiste zadziwiająca jest dezinformacja tych
doniesień medialnych. Jak wynika z przebiegu procesu Boguckiego i Słowika są one oparte dalej na tych
zeznaniach opisanych przez sędziego Keys w uzasadnieniu.
Sędzia ocenił dowody, które mu przedstawiła polska strona i na tej podstawie wydał prawomocne orzeczenie.
Strona
polska – jeżeli były
podstawy, co sugerują te głosy oburzenia, mogła przecież odwołać się od
tego wyroku. Strona polska nie
odwołała się.
Jeżeli byłyby nowe dowody wskazujące na
udział E.Mazura w zabójstwie gen. Papały, strona polska może wystąpić z nowym
wnioskiem ekstradycyjnym.
Ale takich nie ma i nowego wniosku nie można „wyprodukować” ... bo
dalej “najlepszym świadkiem“ jest
nieżyjący już A.Zijarewski.
Dowody miernoty sądowo-prokuratorskiej:
Komentowanie nie jest już możliwe.